Po-walentynkowa refleksja i inspiracja

pamiętnik

Najlepsza miłość to ta, która budzi duszę, pcha nas ku lepszemu, rozpala w sercach ogień, a w duszy sieje spokój.

— z filmu „Pamiętnik”

Gdy czar Walentynek pryska, pojawia się prawda… Wyłania się rzeczywistość i prawda o nas oraz o związkach, w których jesteśmy lub byliśmy wcześniej.

Przypomina mi się teraz film „Pamiętnik” z 2004 roku, w którym została przedstawiona historia Noah (Ryan Gosling) i Allie (Rachel McAdams) oraz MIŁOŚCI, która ich połączyła. A ta nie była łatwa. Od początku usłana była wieloma trudnościami, z którymi główni bohaterowie mierzyli się tak, jak potrafili. Gdy już byli ze sobą, a ich związek rozkwitał, jej rodzice się przeciwstawili. Bo, on nie był „właściwą partią” dla ich jedynaczki. Doprowadzili do ich rozstania, ale oni nadal bardzo siebie kochali. On przez cały rok pisał do niej listy, które jej matka przechwytywała i skrzętnie ukrywała. A ona na niego czekała… przez siedem kolejnych lat.

Aż w życiu Allie pojawił się nowy mężczyzna, w którym się zakochała. I tym razem jej rodzice byli wprost wniebowzięci, bo Lon (James Marsden) był dla nich wymarzonym kandydatem na zięcia. Był przystojny, wykształcony, zabawny, przedsiębiorczy i bajecznie bogaty. I wydawało się, że ona była z nim naprawdę szczęśliwa. Jednak, nie wiadomo dlaczego, gdy on się jej oświadczył, przypomniała jej się twarz Noah i posmutniała… Ale szybko się z tego otrząsnęła i rozpoczęły się przygotowania do ślubu.

A Noah, po roku pisania bez odpowiedzi, napisał list pożegnalny i rozpoczął nowy etap w swoim życiu. Wyjechał do innego miasta, pracował, a później służył w wojsku. Ale miłość do Allie wciąż się w nim tliła. I kiedy jego ojciec sprzedał swój dom i przekazał mu czek, by on kupił dom, o którym marzył i w którym spędził ostatnią, wspólną noc z Allie, odżyła w nim nadzieja na to, że ona znajdzie do niego powrotną drogę. Remontował dom, troszcząc się także o to, czego pragnęła Allie. I nie poddał się nawet wtedy, gdy zobaczył ją z innym facetem. Pracował dalej, a swoje smutki topił w alkoholu i romansie z kobietą, której nie kochał. Aż doprowadził swoje dzieło do końca.

Tymczasem, ślub Allie zbliżał się wielkimi krokami. Aż pewnego dnia zobaczyła zdjęcie w lokalnej gazecie, a na nim Noah i dom, który zbudował. Gdy to zobaczyła, zemdlała. A gdy „trzeźwiała” z tego szoku w wannie, dotarło do niej, że wciąż go kocha. Jednak, to wcale nie napawało jej optymizmem, przeciwnie – poczuła się zdruzgotana i zagubiona. Nie wiedziała co z tym faktem zrobić. Dlatego postanowiła udać się w podróż do „swojej przeszłości” i sprawdzić na „własnym sercu”, o co tu naprawdę chodzi.

Gdy zobaczyła Noah, wpadła w panikę i chciała jak najszybciej od niego uciec. Wsiadła do samochodu, wjechała w płot i się zatrzymała… Spędzili ze sobą wieczór, zjedli razem kolację i porozmawiali. A gdy już miała odjechać, Noah poprosił ją, by przyjechała rano, bo chciałby jej coś pokazać. Zgodziła się, po czym wróciła do hotelu i odbyła rozmowę ze swoim narzeczonym.

Później wydarzenia potoczyły się już bardzo szybko. I pomimo tego, że ona naprawdę bardzo się starała być taka, jak ją wychowano i postępować tak, jak od niej oczekiwano… To jednak, w ostatniej rozmowie z narzeczonym przyznała: „Gdy jestem z Noah, czuję się jak jedna osoba, a przy tobie jestem kimś zupełnie innym…”

Najbardziej podobała mi się w tym filmie scena, podczas której Noah stanął do decydującej konfrontacji z Allie. Oto fragment ich burzliwej rozmowy:

On: „Nie będzie łatwo, będzie naprawdę ciężko, będziemy musieli co dzień nad tym pracować. Ale chcę zaryzykować, bo pragnę ciebie, całej ciebie, na zawsze, ty i ja, każdego dnia!” A potem dodał: „Zrobisz coś dla mnie? Proszę… Opisz mi swoje życie, jakie będzie za 30, 40 lat? Jeśli u jego boku, jedź. Jedź! Raz cię straciłem, przeżyję i drugi, jeśli to tego rzeczywiście pragniesz. Ale nie idź na łatwiznę!!!”

Ona: „Nie ma łatwego wyjścia. Czego nie zrobię ktoś będzie cierpiał!”

On: „Przestań myśleć o tym, czego chcą inni! O tym, czego ja chcę, czego chce Lon, twoi rodzice… Czego TY CHCESZ!? Czego??!” A mówiąc te słowa trzymał rękę na swoim sercu…

Ona: „To nie takie proste…”

On: „Czego chcesz!? CZEGO PRAGNIESZ!? Cholera, czego chcesz!??”

Ona: „Muszę jechać…”

I pojechała…

Ale wróciła, a potem żyli długo i szczęśliwie, do ostatniego tchnienia…

I choć nasze życie, to nie jakiś film czy bajka… To jednak, oglądając je, można się czymś zainspirować, czegoś się nauczyć i wyciągnąć dla siebie pewne wnioski. Właśnie dlatego o tym piszę i do tego zachęcam…

PS Więcej podobnych, filmowych inspiracji i wskazówek, jak sobie radzić i rozwijać się w związkach, można znaleźć w książce „Wewnętrzna Przemiana Kobiety”. Zapraszam.

Ten wpis umieszczono w kategorii Inspiracje i otagowano jako , , , , , , , .
  • Zapraszam na ustawienia, terapię i rozwój duszy online - przez telefon w Polsce lub Messenger czy WhatsApp (bez kamery) z zagranicy. Pracuję zdalnie od kilkunastu lat. Szczegóły tutaj

  • Co słychać na Facebooku?

  • MOJE KSIĄŻKI