W miłości odzwierciedlamy się nawzajem, próbujemy zobaczyć swoje dusze. Zauważ, że to bardzo trudne, bo dusza już od dawna wie, że jeżeli pozwoli się zobaczyć, zostanie zaatakowana. Gdy dusza dziecka próbuje coś powiedzieć, słyszy od rodziców: „Nie powinnaś tego mówić, tak naprawdę wcale tak nie myślisz”. Nauczyciel, przełożony, mąż, dzieci, mówią kobiecie: „Wcale taka nie jesteś”.
Stopniowo dusza schodzi w podziemia. Widzimy to w snach, gdzie śniąca słyszy, że ma iść i odnaleźć to, co zostało pogrzebane w czarnym pudełku w szopie na tyłach domu, albo w innej kryjówce.
Pamiętam, jak w jednym ze snów kobieta sięga do pudełka i gdy wyciąga z niego swą dłoń, widzi w niej maleńkiego ptaszka, którego kochała jako dziecko. Wciąż żyje. Siedzi na jej dłoni, a ją zalewa poczucie winy, bo widzi, że ptaszek jest wychudzony z głodu. Gdy skrapia go swymi łzami, przemienia się w promieniejącego małego chłopca, który mówi: „Ja tylko chciałem zaśpiewać swą pieśń”. Taki sen może zmienić twoje życie – jeżeli wciąż pamiętasz, że kiedyś była w tobie pieśń, którą chciałeś zaśpiewać.
— Marion Woodman, „Świadoma Kobiecość”
Zapraszam na ustawienia, terapię i rozwój duszy online - przez telefon w Polsce lub Messenger czy WhatsApp (bez kamery) z zagranicy. Pracuję zdalnie od kilkunastu lat. Szczegóły tutaj