Drugi CZŁOWIEK nie jest kawałkiem gliny, który urabiamy na własne podobieństwo, ale osobą, z którą możemy przeżyć niezwykłe doświadczenie JEDNOŚCI.
Jeśli odcinamy się od drugiego człowieka, rezygnując z PRAWDZIWEJ RELACJI, ograniczamy się do własnych przekonań i wyobrażeń na jego temat. Chwytamy się ich, uznajemy to za jedyną prawdę i ogłaszamy: „Taki właśnie jesteś!”. Nie chcemy spotkać żywej osoby, tylko hołubimy naszą OPINIĘ na jej temat.
Wierzyć, że można „uchwycić” ISTOTĘ drugiego człowieka za pomocą własnych opinii, to tak, jakby chcieć złapać wiatr siatką na motyle. MIŁOŚĆ jest siłą, która kruszy sztywne koncepcje, w jakie usiłowaliśmy wtłoczyć drugą osobę. Pozwala spojrzeć GŁĘBIEJ, dostrzec prawdę o drugim człowieku, którą dotąd przesłaniały nasze osądy i przekonania. Kiedy nawiązujemy coraz bliższą, intymną więź z osobą, którą kochamy, uczymy się akceptować i szanować TAJEMNICĘ, jaką jest. Tajemnicę, która zawsze będzie nas przerastać.
— Jon Frederickson
Nie ma dnia żebym nie odkrywała czegoś nowego o sobie i drugim człowieku. A przecież znam siebie dobrze, żyję wśród ludzi i współpracuję z nimi już tak długo… Jednak wciąż pozostaję obecna, uważna, otwarta i życzliwie ciekawa tego, co przyniesie mi kolejny dzień.
Obserwuję to, co się dzieje w obecnej sytuacji i widzę, jak pod wpływem różnych impulsów, łatwo jest przykleić komuś jakąś etykietkę, osądzić go, obwinić i odrzucić. To nie wymaga żadnego wysiłku. O wiele trudniej jest kogoś naprawdę wysłuchać, zrozumieć i przyjąć, również z tym, co nam się nie podoba czy jest dla nas jakoś niewygodne. Trudne może być także rozpoznawanie i mówienie o swoich uczuciach, jasne stawianie granic oraz nie wspieranie i nie wzmacnianie działań o charakterze destrukcyjnym (wobec siebie, innych osób lub świata). To już może wymagać od nas autorefleksji, wysiłku (nawet sporego) i wytrwałej pracy nad sobą.
Negatywne myśli i emocje dotyczące drugiego człowieka lub siebie samego, zatruwają i zamykają nasze serca, ciała i umysły. Usztywniają nas w swoich przekonaniach i poglądach na życie. A to nie pomaga nam w rozwoju, byciu szczęśliwym, zdrowym i spełnionym człowiekiem.
My sami oraz inni ludzie, to tajemnica… którą możemy odkrywać i zgłębiać przez całe życie. Nikt nie wie wszystkiego o sobie oraz innych ludziach. A jeśli twierdzi, że tak jest, to już się zamknął na to, co wyłania się poza jego „wiedzeniem”. Miłość jest nieskończona i wciąż odsłania przed nami jakieś nowe przestrzenie do pokochania. Jeśli naprawdę kochamy, zależy nam na kimś, troszczymy się o siebie nawzajem i jesteśmy siebie oraz drugiej osoby życzliwie ciekawi, to wciąż będziemy mogli uczyć się czegoś nowego, wzrastać i cieszyć się swoim współistnieniem. Obecny czas jest do tego szczególną okazją. Bądźmy więc dla siebie życzliwi i wyrozumiali. To nas wzmocni i pomoże nam przejść przez trudne chwile. Czego nam wszystkim życzę.
Miłej niedzieli