My – ludzie, potrafimy być uparci

papryczki

Pewnego razu Hodża, zawędrowawszy daleko od domu, przybył do małego miasta. Spragniony po podróży, udał się na rynek, gdzie sprzedawano różne produkty żywnościowe, i spostrzegł mężczyznę handlującego wielkimi, błyszczącymi, czerwonymi egzotycznymi owocami. „To coś w sam raz dla mnie”, pomyślał Hodża zachwycony.
– Te niezwykłe owoce wyglądają wspaniale – powiedział podchodząc do przekupnia. – Wezmę cały koszyk, gdyż jestem głodny i spragniony.
Przekupień nie odezwał się, lecz podał Hodży koszyk i zainkasował należność. Nastreddin odszedł zadowolony, że za kilka monet udało mu się nabyć tak dużo. Po czym znalazłszy ustronne miejsce, usiadł i wziął do ręki owoc.
Jednak gdy tylko go ugryzł, usta zaczęły piec go tak, jakby połknął czarę ognia. Łzy napłynęły mu do oczu, a twarz poczerwieniała. Ledwie mógł oddychać. Mimo to jadł, wpychając do piekących ust kolejne owoce.
Jakiś tubylec, widząc co się dzieje, zatrzymał się przed Nastreddinem i spytał:
– Co robisz, panie?
– Myślałem, że to pyszne owoce – wydyszał Nastreddin – kupiłem więc cały koszyk.
– Ale to ostre papryki – ostrzegł go wieśniak. – Pochorujesz się po nich, albo i gorzej.
– Tak – zawołał Nastreddin, wpychając do ust kolejną paprykę – ale nie mogę przestać, dopóki nie zjem ostatniej.
– Uparty głupiec z ciebie, panie – złajał go wieśniak. – Jeśli wiesz, że to papryki, dlaczego nie przestaniesz jeść?
– Nie zjadam papryk – odparł Nastreddin ponuro. – Zjadam moje pieniądze.

Podobnie jak inne opowieści o Nastreddinie, także i ta wykorzystuje niemądrą i nieprawdopodobną fabułę, aby przemycić poważne treści.

Jeśli zainwestujemy w coś dużo czasu i wysiłku – wszystko jedno, czy chodzi o związek czy karierę zawodową, decyzję czy wybór – a potem uświadomimy sobie, że sprawy nie potoczyły się tak, jak oczekiwaliśmy, często z uporem kontynuujemy to, co zaczęliśmy, byle nie przyznać, że popełniliśmy błąd.

Nawet po tym, kiedy zadaliśmy sobie pytanie: ”Jak znalazłem się w takim położeniu i po co nadal to robię?”, a nawet po tym, jak zaczęliśmy podejrzewać, że znamy na nie odpowiedź, pozostawienie za sobą czegoś, w co uczuciowo zainwestowaliśmy – osoby, pracy, przyjaźni, przekonania, nawyku, czy kosza ostrej papryki – i obranie nowego kursu może okazać się nazbyt bolesne. Nasze ego nie lubi, gdy uświadamiamy mu, że popełniliśmy błąd, zmarnowaliśmy czas, energię, pieniądze, miłość. Duma nie pozwala nam dopuścić, by ktoś postrzegał nas jako osobę, która zrobiła coś źle. Postępujemy więc tak, jak Nastreddin: zamykamy uszy na to, co naprawdę się dzieje, i zaprzeczamy rzeczywistości. Pochłaniamy kolejne papryki, mimo że usta, serce lub dusza palą nas żywym ogniem.

Barbara De Angelis


1 Zob. Barbara De Angelis, Na życiowym zakręcie, Książnica, Katowice 2007, s. 112-113

Ten wpis umieszczono w kategorii Inspiracje i otagowano jako , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , .
  • Zapraszam na ustawienia, terapię i rozwój duszy online - przez telefon w Polsce lub Messenger czy WhatsApp (bez kamery) z zagranicy. Pracuję zdalnie od kilkunastu lat. Szczegóły tutaj

  • Co słychać na Facebooku?

  • MOJE KSIĄŻKI